Gdy po ślubie Asi i Damian wróciłam do domu, czułam się jakbym wróciła z jakiejś bajki, innej czasoprzestrzeni, kosmosu…
Gdy zamykałam oczy, stawały przede mną zieleń i swojskość Oazy Leńcze, wyjątkowy wzór na sukni Asi, białe kosmosy z jej bukietu, przepiękne dodatki, a przede wszystkim uśmiechy i łzy wzruszenia i szczęścia ich przyjaciół i oczywiście ich samych…
To co tam się tego dnia wydarzyło zostanie z nami na długo… oby na zawsze. Ten klimat i atmosfera… z jednej strony ogromnego luzu a z drugiej podniosłości i wyjątkowości chwili. Chciałabym móc Wam to opisać, ale chyba nie mam aż takiego talentu pisarskiego…
Czas jakby wolniej płynął. Chociaż myśląc o tym teraz, umknął nam zbyt szybko, bo takie dni, chwile, sekundy, takie spojrzenia, wzruszenia i śmiech chciałoby się zatrzymać, przeżywać i przeżywać. Jak dobrze, że Asia i Damian zaopatrzyli się w małą kamerkę video, swoją drogą genialny pomysł – i mogą teraz wracać do tych chwil over and over again : )
Ślub cywilny wzięli w Paryżu i zachęcam Was do sprawdzenia Asi Instagrama, żebyście zobaczyli jak pięknie to zorganizowali
Tym razem, w Oaza Leńcze, chcieli celebrować złożenie sobie własnych przysiąg w gronie przyjaciół i najbliższej rodziny. Totalnie po swojemu. I za co dziękuję im z całego serca, to to, że spośród tak wielu utalentowanych fotografów wybrali właśnie mnie… ogromne wyróżnienie Dziękuję!!!
Ps. Wybór białych kosmosów do bukietu Asi to nie mógł być przypadek – ten dzień to naprawdę był KOSMOS
Miejsce: Oaza Leńcze
Dekoracje i kwiaty: Pani Bukiet