Pamiętam jak dziś ten parny letni dzień. Powietrze stało, temperatura sięgała ponad 30 stopni, a my w tym wszystkim wybraliśmy się do jeszcze większych tropików w centrum Krakowa – czyli do Ogrodu Botanicznego!
Ufffff ależ było cudnie gorąco : ) Do tego te palmy, bananowce, szklarnie pełne egzotycznych roślin i ten przyjemny mikroklimat no i ta cisza! Po prostu uwielbiam!
I nie dziwi mnie wcale, że Marcjanna i Patryk wybrali to miejsce na tło do swojej sesji narzeczeńskiej. Kochają te tropikalne klimaty tak mocno jak ja.
Ale wiecie jak to jest, bez przygód nie mogło się obejść. Mówili w prognozie, że ma tego dnia padać. Potem, że jednak nie i że to sprawdzone info na 100%. I co? I 15min po naszym spotkaniu zerwał się taki wiatr i przyszła taka burza, że myśleliśmy, że odlecimy na bananowcu! ; ) Potem zaczęło tak lać, że tylko szklarnie mogły nas ocalić… i dobrze! Bo zrobiliśmy w ich wnętrzach wiele pięknych zdjęć.
Ale jak to zazwyczaj bywa, tak i w tym przypadku, po burzy przyszło słońce. Więc mogliśmy spokojnie dokończyć naszą sesję <3
