Matilda & Charlie are my sweet niece and nephew. After finishing my Uni, thanks to my sister Eva, I decided to pack my things and fly to the UK to follow my dreams in becoming a professional photographer. I stayed for almost a year at my lovely sister’s house and that is why I had an opportunity to get to know Matilda and Charlie very well. When I got there it was a time when Tilly started to walk, talk and basically grow up. There are some funny stories from that period like:
- Tilly called me 'Masha’. She just couldn’t get the 'Marta’ right, no matter how many times we tried to teach her to pronounce my name right. And you know what? We gave up very quickly and realised 'Masha’ is a very cute nickname and that we want her to always call me like that. There was this one time when Mark (Tilly’s dad) called me 'Marta’ in front of Tilly. We all froze. We really didn’t want Tilly to stop calling me Masha. She looked at him and said 'Dad, why did you call Masha Marta?’ … he said 'Sorry! I misspelled it!’… everyone waited for her reaction. We were so pleased to find out that she kept calling me Masha!
- another funny story is that Tilly for a long long time though I work on a train! It’s because everyday I would go out to work, but when leaving say 'I’m going to the train station to catch the train to work’. Only after a while we realised Tilly thought instead of commuting to work I actually work on the train. Chooo chooo
- and Charlie? Well, Charlie gave me a new nickname… it’s 'Mashmash’ LOL
After all these time living together we realised it’s a high time for some family pictures of this lovely family. One Sunday we decided to drive to Windsor and take some pictures there…
______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Matylda i Czaruś to dwa kochane szkraby mojej siostry Ewy. Znam je baaardzo dobrze, ponieważ tak się złożyło, że po studiach wyjechałam do Anglii i zamieszkałam razem z nimi w ich domu, na tak zwany czas nie określony. Tym czasem nieokreślonym okazał się być cały rok (a może i nawet ciut więcej). Był to okres kiedy Matylda uczyła się mówić, sama jeść i wydaje mi się (w końcu co ja mogę wiedzieć o dzieciach) rejestrować to co wokół niej. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że:
- nazwała mnie „Masią”. Za każdym razem kiedy próbowaliśmy nauczyć ją wymawiania mojego imienia, ona w odpowiedzi mówiła 'Masia’. I tak już zostało. Nawet moja rodzina i co niektórzy znajomi zaczęli mnie tak nazywać. Pamiętam jak pewnego dnia Mark, mąż Ewy, w obecności nas wszystkich zapomniał się i zawołał mnie po imieniu. W pokoju zapanowała groza i wszyscy z przerażeniem patrzyliśmy na Matyldę z minami 'o nie, no to sprawa się rypła, koniec Masi’. Matylda spojrzała na Marka i powiedziała 'Tato dlaczego tak powiedziałeś na Masię?’, 'Yyy przejęzyczyłem się’. Kupiła to, a my wszyscy odetchnęliśmy z ulgą!
- wszystko wskazuje na to, że Matylda przez dłuższą chwilę myślała, że pracuję w pociągu… a to za sprawą tego, że codziennie wychodząc z domu mówiłam jej, że idę złapać pociąg (którym dojeżdżałam do pracy) i że wychodzę do pracy. Dopiero po jakimś czasie, podczas rozmowy z Matyldą, uświadomiliśmy sobie, że bidula te dwa fakty połączyła i wyszło jej, że Masia pracuje w pociągu : )
- jeśli chodzi o Czarka, to nadał mi nowe imię. Maśmaś haha
Jak to w życiu bywa, szewc bez butów chodzi, a siostra fotografa bez zdjęć (nawet dwie siostry, w tym miejscu pozdrawiam Agę i od razu mówię, że jak przyjdzie wiosna wyruszamy w plener). Jednak pewnego dnia udało się wygospodarować czas, zebrać wszystkich i pojechać do Windsor – czego efektem są poniższe zdjęcia…
Family portrait for a good start!
Zaczęliśmy od portretu rodzinnego na dobry start : )
Tilly’s face is so funny on that picture LOL
Uwielbiam minę Matyldy na tym zdjęciu haha
These two are so similar to each other!
Jak dwie krople wody!
Matilda instead in my opinion, is a copy of her Dad
Za to moim zdaniem Matylda jest bardziej podobna do taty : )
Well it’s quite normal that on a family shoot kids always want to run around.
Skoro sesja z dziećmi, to oczywistym było, że będziemy musieli trochę pobiegać.
3…2…1…go!
: )
This is probably one of my favourite pictures
Jedno z moim ulubionych zdjęć z tej sesji.
Let me present you Matilda & Charlie
Matylda i Czaruś w pełnej okazałości!
See? I told you! They are the same!
A nie mówiłam? IDENTYCZNI!!!
M x
I się popłakałam. … cud ❤❤❤❤❤❤❤❤??
Autor
Na wiosnę działamy plener! Obiecuję! : )